AKTUALNOŚCI  |  08 września 2025


Alert prawny | Dlaczego Ministerstwo Finansów „dorabia gębę” fundacjom rodzinnym?

Fundacja rodzinna – temat, nad którym debatowano od 2018 roku – miała być odpowiedzią na wieloletnie wołanie przedsiębiorców: jak zabezpieczyć majątek rodzinny, jak zapobiec jego rozdrobnieniu, jak zapewnić sukcesję i zatrzymać kapitał w Polsce. Zwolnienie z CIT obejmujące zarówno sprzedaż majątku, jak i jego wynajem – szeroko rozumiany – było starannie przemyślanym narzędziem. To nie był przypadkowy pomysł. Nie jakaś furtka czy „luka”, lecz element świadomej polityki, popartej jednogłośnie w Sejmie i Senacie.

Obiecywano stabilność

W ustawie wpisano art. 143 – swoistą zapowiedź stabilności. Prawodawca w sposób dorozumiany obiecał, że przez trzy lata fundacje będą mogły funkcjonować bez nerwowych zmian, a dopiero potem, po solidnej analizie, przyjdzie czas na ewentualne korekty. Przypomnijmy co zapisano – Rada Ministrów dokona przeglądu funkcjonowania przepisów ustawy i przedłoży Sejmowi i Senatowi informację o skutkach jej obowiązywania wraz z propozycjami zmian, po upływie 3 lat od dnia jej wejścia w życie.

To budowało zaufanie: państwo mówiło – „dajemy wam instrument, sprawdzimy za trzy lata”. Tymczasem minęły zaledwie dwa lata i pojawia się projekt nowelizacji, który wprowadza rewolucję na wstecznym biegu. Zmiany mają wejść w życie z początkiem 2026 r., ale z retroaktywną datą graniczną (31 sierpnia 2025 r.). Mienie, które wniesione do fundacji rodzinnych po tej dacie będzie objęte 3-letnim okresem karencji zanim jego sprzedaż będzie mogła być zwolniona z podatku.

Najem – czyli nie mamy waszego płaszcza

Co mają zrobić twórcy fundacji rodzinnych, którzy w zaufaniu do treści przepisów wnieśli do nich dorobek życia ufając w zwolnienie podatkowe?

Nie trzeba być prawnikiem by wiedzieć, że ustawa zwalniała i zwalnia z CIT każdy najem bez rozróżnienia: długi czy krótki, mieszkalny czy okazjonalny. Tak to z rozmysłem zapisano w przepisach. Sądy administracyjne potwierdzały to jednoznacznie, mimo fiskalnych zakusów Ministerstwa Finansów. W takie jednoznaczne i nie budzące wątpliwości prawo wierzyli obywatele podejmując decyzje o wniesieniu nieruchomości do fundacji rodzinnych. Nie muszę mówić, że te działania mają skutek dla ich rodzin. A teraz Rząd proponuje się zmianę zasad w trakcie gry. Czy nie należy im się ochrona ?

Fałszywa troska

Ministerstwo Finansów wmawia nam, że zmiana dyktowana jest troską o stabilność fundacji rodzinnej, o jej długofalowy charakter. Z tego powodu wprowadza także trzyletni lock-up dla bezpodatkowej sprzedaży majątku. Brzmi pięknie: rząd wie, że rodzina najlepiej zabezpieczy rodzinę, więc… decyduje za nią, czy sprzedać biznes (udziały lub akcje) teraz czy za trzy lata. Jeśli po drodze zmieni się koniunktura i firma padnie – trudno, taka ofiara na ołtarzu „stabilności”. Oczywiście stabilności nie rodzin, tylko budżetu.

Nikt rozsądny nie może twierdzić, że sprzedaż spółki przez fundację to zawsze „ucieczka podatkowa”. Zwykle to racjonalna i przemyślana decyzja w interesie bliskich i samej firmy – bo pojawia się inwestor, bo rynek się zmienia, bo dzieci nie chcą kontynuować pracy rodziców. Rodzina, a nie urzędnik, najlepiej wie, co zrobić z jej majątkiem. Lock-up nie chroni firm rodzinnych, tylko skazuje je na bierność, a w praktyce prowokuje do szukania obejść. I dopiero to będzie prawdziwa patologia.

„Agresywna optymalizacja” czyli gombrowiczowska „gęba”

Jeszcze smutniejsze jest nazywanie korzystania przez podatników z legalnych ulg podatkowych „agresywną optymalizacją”. Nie ma żadnych wątpliwości, że sprzedaż udziałów i akcji przez fundację rodzinną, zgodnie z zamiarem ustawodawcy, była i jest wolna od podatku. Wynika to z jednoznacznych przepisów oraz wielu interpretacji KIS. Tego rodzaju ulga nie jest przypadkiem. To jeden z instrumentów zachęcających do tworzenia fundacji rodzinnych. Ma on służyć międzypokoleniowej akumulacji kapitału. Wystarczy zajrzeć do uzasadnienia pierwszej wersji ustawy i dyskusji w komisjach oraz na sali sejmowej, aby się o tym przekonać. Teraz nagle okazuje się, że stosowanie jasnych przepisów o zwolnieniu jest działaniem nagannym. Czy tak samo należy odnieść się do podatników korzystających z innych ulg, np. B+R, którzy wykorzystują legalne możliwości zmniejszania podatków? Czy Ministerstwo uważa, że oni też działają „agresywnie”?

Podatnicy, którzy zaufali ustawodawcy i stosują jednoznaczne przepisy , nagle budzą się z gombrowiczowską etykietką na czole. To nie jest w porządku.

Retroaktywność – wisienka na torcie

Jakby tego było mało, mamy jeszcze retroaktywność. Ustawa ma działać wstecz – wejdzie w życie 1 stycznia 2026, ale przepisy o 3-letnim lock-up mają obowiązywać w odniesieniu do mienia wniesionego do fundacji rodzinnej po 31 sierpnia 2025 r. Dlaczego akurat ta data? Dlaczego ci, którzy zdążyli wcześniej, będą mieli korzystniejsze zasady?

W uzasadnieniu projektu ustawy nie ma ani statystyk, ani przykładów masowych nadużyć. Jest za to retoryka o „trosce” i „uszczelnianiu”. W rzeczywistości – pośpieszne łatane budżetu kosztem uczciwych rodzin, które uwierzyły w reguły gry sprzed dwóch lat.

Czy Ministerstwo Finansów „upupi” fundacje rodzinne?

Fundacja rodzinna miała być instrumentem poważnym – na pokolenia. Tymczasem stała się przedmiotem fiskalnych eksperymentów. Państwo, które jedną ręką podpisuje art. 143 sugerując trzy lata stabilności, a drugą ręką już po dwóch latach wprowadza retroaktywne zmiany, samo przyznaje się do schizofrenii legislacyjnej. Posługując się gombrowiczowską metaforą bardzo proszę, aby Rząd nie dodawał „gęby” i nie „upupiał” fundacji rodzinnej. Jest jeszcze czas na refleksję .


Po więcej informacji zapraszamy na Blog poświęcony Fundacji Rodzinnej.

Jarosław Ostrowski

radca prawny, doradca podatkowy, wspólnik zarządzający

Kontakt
Wysyłam

Uzupełnij pola formularza.

Pozostań na bieżąco

Wysyłamy informacje o najważniejszych zmianach w prawie, alerty prawne i informacje o najbliższych szkoleniach. Nie musisz obawiać się spamu.

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celu: przesyłania informacji dotyczących regulacji prawnych, zmian w perzpisach prawa oraz w najnowszym orzecznictwie i praktyce oraz wydarzeniach z tym związanych.

Zgoda dotyczy danych osobowych przekazywanych w zgłoszeniu (więcej).