Ahoj!
W dniach 7-9 września 2018 roku załoga pokładu Kancelaria Ostrowski i Wspólnicy wraz ze swoimi połówkami i przyjaciółmi miała przyjemność spędzić weekend pod Mazurskimi żaglami. Na nasze zaproszenie udział w weekendzie wziął także partner zaprzyjaźnionej Kancelarii TIGGES Rechtsanwälte z Düsseldorfu – Dominik Wagner wraz ze swoją żoną Agnieszką.
Żeglarska przygoda rozpoczęła się piątkowym wieczorkiem zapoznawczym, który odbył się w Marinie w Wilkasach. Tam, w tawernie Rozbitek, przy szantowych piosenkach toczyły się gwarne rozmowy o wodniackich umiejętnościach bądź ich braku 😉 Wspomniane umiejętności można było sprawdzić bądź nabyć w praktyce już w sobotni poranek. Po własnoręcznie przygotowanym na łódkach śniadaniu i szybkim szkoleniu teoretycznym, sześć jachtów żaglowych typu Maxus 24 i 26 wypłynęło na jezioro Niegocin by wziąć udział w „Pierwszych amatorskich regatach KOW”.
Regaty odbywały się przy zachmurzonym niebie i wietrze w skali 2-3 Beauforta. Sam wyścig był bardzo pasjonujący i do końca ważyły się losy zwycięzcy, który w nagrodę otrzymał ulubiony trunek korsarzy z Karaibów. Regaty skończyły się ulewnym deszczem, co zmusiło do wcześniejszego przybicia do lądu na dzikiej przystani „Leśna Keja”. W trakcie przygotowywania obiadu wyszło słońce, więc czas wolny załogantom upłynął na błogim lenistwie przy książce, krajoznawczych spacerach po lesie, kąpieli w jeziorze, rozmowach przy kawie czy krótkich drzemkach. Niektórzy skorzystali zaś z dobrodziejstw pływającej mazurskiej sauny, znajdującej się nieopodal, do której dotarli wodną taksówką. Wieczorem wszyscy zgromadzili się wokół ogniska. Były śpiewy przy gitarze, pieczone kiełbasy i warzywa. Były gwarne rozmowy, wesoły śmiech i zabawy w teatr cieni na leśnej ścianie.
W niedzielę panowały bardzo dobre warunki żeglugi – 4 w skali Beauforta. Każda z załóg, szlifując dalej swoje umiejętności żeglarskie, wróciła do portu w Wilkasach. Trasa powrotna naznaczona była przygodami. Co niektórzy wpadli na mieliznę (i to nie raz!), inni utracili kontrolę steru i zaliczyli przymusowe stanie na kotwicy. Jedna z łódek musiała być też holowana przez inną, gdyż miała „poważną” awarię silnika spowodowaną… zamknięciem dopływu paliwa 😉
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, a świeżo upieczeni żeglarze pokładu Kancelaria Ostrowski i Wspólnicy wraz ze swoimi połówkami i przyjaciółmi wrócili zmęczeni, ale szczęśliwi do Torunia.
I już nie możemy doczekać się kolejnej mazurskiej przygody!
10 / 10 / 2018